Tytuł: Faza pierwsza. Niepokój
Autor: Michael Grant
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 527



  W Perdido Beach znikają wszyscy powyżej 15 roku życia. Nie ma rodziców, nauczycieli, dorosłych. Fajnie? No nie bardzo. 
  Nam miastem powstaje wielka kopuła. Nie można się wydostać. Dzieci zostały uwięzione i zdane same na siebie. Jedni opiekują się dziećmi, inni pracują w McDonals'ie, a innym zależy na przejęciu władzy.
Po powstaniu kopuły u niektórych pojawiają się (lub rozwijają) dziwne moce. Jedni strzelają światłem z rąk, inni przenoszą przedmioty, jedni się teleportują, jeszcze inni mogą być super szybcy.
Jednak to, że zniknęli dorośli to nie wszystko. Kiedy nadejdzie dzień twoich 15 urodzin, ty też znikniesz.

  Teraz w 100% mogę śmiało powiedzieć, że ta książka jest super!
Podszedłem do niej z wielkim entuzjazmem i nie zawiodłem się. Wiedziałem, że mi się spodoba :D
Miałem pewną przerwę podczas jej czytania. Miałem czasami wrażenie, że się dłuży mimo, że wszystko było jak należy.
  W książce sporo się dzieje.
  Jest pisana jakby z kilku pól widzenia jednocześnie np; W jednej chwili jesteśmy na odludziu gdzie jest Sam, Astrid, Quinn i paru innych, a w następnej autor przenosi nas do Perdido Beatch i widzimy co aktualnie dzieje się w kilku miejscach. Czasami jedna sytuacja jest pisana z dwóch punktów widzenia. np; Jak Sam użył swojej mocy i było widoczne zielono-żółte światło. Widzimy to ,,będąc obok'' sama, a po chwili jeszcze ,,będąc obok'' Drake'a, który jest dość daleko od niego.
Wybaczcie za chaotyczność :) Mam nadzieje, że ktoś zrozumiał o co mi chodzi.