sobota, 24 stycznia 2015

W śnieżną noc - recenzja książki

W Śnieżną Noc
Tytuł: W Śnieżną Noc
Autor: Maureen Johnson, John Green, Lauren Myracle
Wydawnictwo: Bukowy Las
Ilość stron: 335


Magia świąt może Cie spotkać w najmniej oczekiwanym momencie.


  Książka W Śnieżną Noc jest efektem współpracy trzech amerykańskich autorów, którzy napisali po jednym opowiadaniu wchodzącym w jej skład.  
  Wszystko dzieje się podczas wielkiej śnieżycy, która zasypuje miasteczko Gracetown w wigilię Bożego Narodzenia. Dla bohaterów jest to powód wielu problemów, nie spodziewają się, że mogą spotkać miłość. 

  Nie miałem w planach teraz recenzować tej książki ze względu na to, że skończyłem ją czytać chyba 4 stycznia, czyli po okresie świątecznym, ale wiele z was chciało recenzji, więc mam nadzieję, że te kilka słów będzie okay.

  Pierwsze opowiadanie, napisane przez Maureen Johnson, nosi tytuł Podróż Wigilijna. Główną bohaterką jest dziewczyna imieniem Jubilatka, której rodzice zostali zamknięci w areszcie, a ona musi jechać pociągiem do swoich dziadków na święta. Jednak śnieżyca miesza jej szyki.
  To opowiadanie bardzo mi się podobało chociaż nie było idealne, ponieważ np; kilka końcowych scen było dla mnie już takich przeżutych i odrobinę mnie zdenerwowały. 

  Drugie opowiadanie pt; Bożonarodzeniowy Cud Pomponowy napisał John Green. Przedstawia podróż trójki przyjaciół, którzy przez zaspy próbują dostać się do Wafle House, by spędzić noc s grupą Cheerliderek.
  Wiele osób pisało, że to nie jest ten Green, że nie za dobrze mu to wyszło, czego w sumie nie rozumiem. W śnieżną noc to nie jest książka typu Szukając Alaski czy Gwiazd Naszych Wina i nie można ich porównywać dlatego, że zostały pisane w innym celu. Ta książka jest jest o trzech świątecznych historiach, ona nie ma na celu zmieniania życia czy wnoszenia wielu wartościowych rzeczy do naszego życia, tylko umilić nam czas. To tak jakby czytać książkę Rick'a Riordan'a dla dorosłych (on nie pisze tylko młodzieżówek) i mówić, że to nie to samo co Percy Jackson. Mam nadzieję, że rozumienie co mam na myśli.
  Uważam, że jest to fajne opowiadanie. Nie najlepszy tekst jaki czytałem w życiu, ale można w nim spotkać Green'owy humor co ratuje sytuacje. 

  Ostatnie opowiadanie, noszące tytuł Święta patronka świnek napisała Lauren Myracle. Addie jest załamana po zerwaniu ze swoim chłopakiem. Nie jest w stanie myśleć o niczym innym. Postanowiła pomóc swojej koleżance w spełnieniu marzenia, która kocha... świnki. Jednak nie będzie to takie łatwe... .
  To opowiadanie mi się podobało, ale nic więcej. Było po prostu spoko. Bardziej podobają mi się dwa poprzedniej.


  Uważam, że W Śnieżną Noc jest idealną książką na okres świąteczny. Dzięki niej można poczuć ten świąteczny klimat. Jednak nie czytajcie jej z myślą, że wpłynie bardzo na wasze życie dlatego, że ta książka nie jest pisana w tym celu. Są to po prostu trzy opowiadaniu świąteczne, które umilą nam czas.
  Książka mi się podobała i myślę, że warto jest ją przeczytać. Jednak nie jest jedną z moich ulubionych.

  Za książkę dziękuję wspaniałej Anicie z Book Reviws by Anita :)
Dajcie znać czy czytaliście tę książkę i co o niej sądzicie.
 Podzielcie się swoją opinią w komentarzach :)

Zobacz także:
 Niezbędnik Obserwatorów Gwiazd Dotyk Julii Siostra

17 komentarzy:

  1. Mnie jakoś ta książka nigdy nie interesowała, ponieważ gustuje w nieco mroczniejszych klimatach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety jeszcze nie zdążyłam przeczytać tej pozycji, ale zrobię to w wolnym czasie. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno miałam zamiar przeczytać, ale nie mam czasu. Zresztą teraz nie ma nastroju. chyba poczekam do następnych świąt:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie tak jak większość osób kochających książki Johna Greena, zainteresowałam się tym zbiorem opowiadań właśnie z jego powodu. Mimo, że "Bożonarodzeniowy cud pomponowy" nie był super, hiper, genialną lekturą, zresztą tak jak reszta opowiadań, to spełniły swoje zadanie. Zapewniły rozrywkę, rozbawiły, rozgrzały serca, zasiały w nich ducha świąt. Taki był ich cel, więc zgadzam się z Twoją opinią. Warto przeczytać dla samej przyjemności z czytania po prostu :)

    http://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Bardzo się cieszę, że się ze mną zgadzasz :)

      Usuń
  5. Ja książki jeszcze nie czytałem, bo postanowiłem, że zostawię ją sobie na przyszłe święta, czyli tegoroczne :)
    Do tego dzięki niej zaliczę sobie jeden punkt w moim książkowym wyzwaniu 2015!
    papierowacisza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie wczoraj skończyłam czytać i niedługo też coś skrobnę na temat tych opowiadań:) To autorstwa Johna Greena niestety nie spodobało mi się tak jak tego oczekiwałam :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam sie co do opowiadania Greena. Wiele osób je krytykuje, a przecież to ma byc świąteczne, miłe opowiadanie, które rozgrzeje nam serduszka (a nie je złamie :/)! Humor Greena jest w nim na każdym kroku, wiec dlaczego by mówic, ze to 'nie ten Green'? Dla mnie to ten właśnie, zabawny John :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Osobiście jeszcze nie czytałam tej książki, pozostawiłam ją na tegoroczne święta. Mimo to nie rozumiem za co zostaje ona krytykowana, przecież to ma być świąteczna opowieść. Trzeba również pamiętać, że "W Śnieżną noc" nie napisał tylko Green.

    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może o to chodzi, że on jest najpopularniejszym autorem z tych trzech w Polsce(?)

      Usuń
  9. Książka czeka grzecznie na półce, niedługo się za nią zabieram i nie mogę się doczekać! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam już za sobą "W śnieżną noc". Czytało się przyjemnie, okazała się nawet fajna, ale jednak nie spełniła w pełni moich oczekiwać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zamierzałam przeczytać "W śnieżną noc" w okresie bożonarodzeniowym (miałam ją pod choinką znaleźć, ale nie znalazłam -.-), a teraz jakoś mnie do niej nie ciągnie. Mimo pięknej okładki

    OdpowiedzUsuń
  12. To właśnie przy opowiadaniu Greena uśmiałam się najbardziej. Może nie jest to pokaz jego największych możliwości, ale przynajmniej napisał to z typowym dla niego humorem. A to że nie bardzo czuć w nim klimat świąt? W sumie to ja nie czułam go w żadnym z tych opowiadań. Może trochę w pierwszym. W reszcie nazwałabym to klimatem zimowym, ale świątecznym niekoniecznie.
    Swoją drogą to już kiedyś trafiłam na twojego bloga, a potem nie mogłam go znaleźć. W końcu mi się udało. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To gratuluję i cieszę się, że Ci się udało :)

      Usuń
  13. Ja kupiłam ją w Biedronce akurat przed świętami, bo zawsze lubiłam czytać takie "klimatyczne" książki :) Była całkiem niezła, aczkolwiek nie rewelacyjna. Muszę przyznać, że najbardziej to spodobała mi się piękna okładka <3
    http://recenzjemysterieux.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń