poniedziałek, 13 lipca 2015

Gregor i niedokończona przepowiednia - recenzja książki

Tytuł: Gregor i niedokończona przepowiednia
Autor: Suzanne Collins
Seria: Kroniki Podziemia
Wydawnictwo: IUVI
Ilość stron: 361



Co jeśli przypadkiem trafisz do Podziemia?

Kiedy Gregor spada wraz ze swoją małą siostrą przez kratę wentylacyjną swojego mieszkania trafia do ponurego Podziemia. Ludzie żyją tam w zgodzie z olbrzymimi nietoperzami i innymi zwierzętami, lecz ten niepewny pokój jest zagrożony. Gregor nie chce brać udziału w podziemnym konflikcie. Jednak kiedy dowiaduje się, że ma szanse odszukać zaginionego od ponad dwóch lat ojca, a Niedokończona Przepowiednia wyznacza mu kluczową rolę w niepewnej przyszłości Podziemia, postanawia podjąć ryzyko i wyrusza na wyprawę podczas, której zagrożenie czyha za każdym rogiem.
Opowieść o chłopcu, który pakuje się w niebezpieczeństwo, aby wypełnić dziwną przepowiednie i odnaleźć zaginionego ojca, w ukrytym świecie pod Nowym Yorkiem.

Kiedy w ogóle dowiedziałem się o istnieniu tej powieści bardzo chciałem ją przeczytać dlatego ogromnie cieszę się, że została wydana po polsku i to tak dobrze.

Biorąc pod uwagę okładkę i tematykę książki trochę myślałem, że jest to historia dla odrobinę młodszych czytelników, trzynaście, czternaście lat, ale zdecydowanie mogą czytać ją również osoby w moim wieku lub starsze. Z resztą pojawiły się w niej takie sceny, których nie spodziewałbym się po tej książce. 
Podczas jej czytania czułem się trochę jakbym cofał się w czasie do momentów kiedy zaczynałem tak naprawdę swoją przygodę z książkami właśnie na przełomie trzynastu, czternastu lat.
Niesamowite jest to, że można poczuć się jakbyśmy razem z Gregorym przeżywali tą przygodę, byli obok i uczestniczyli w wyprawie. 
Polubiłem bohaterów tej powieści. Łatwo jest się z nimi zżyć i z ciekawością śledzimy ich losy. 

Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że książka jest niesamowita. Całkowicie wciąga czytelnika. Jest to debiut Suzanne Collins, ale jakże wspaniały. Zdecydowanym plusem jest to, że bardzo szybko się ją czyta i akcja szybko się zmienia. Nim się obejrzysz przeczytałeś dwadzieścia stron, a kiedy wrócisz do momentu, w którym zacząłeś, pomyślisz to było dopiero dwadzieścia stron temu? 
Gregor i niedokończona przepowiednia to powieść, którą się chłonie. Ja, osoba, która najczęściej czyta książki co najmniej tydzień, tą powieść przeczytałem w trzy, cztery dni i jestem pewien, że mógłbym to zrobić nawet szybciej gdybym miał czas. 

Ta książka robi to co książka powinna robić. Wzbudza w nas emocje. Podczas jej czytania śmiałem się i robiło mi się ciepło na sercu z powodu Botki, byłem w szoku i wytrzeszczałem oczy, ciekawiło mnie co zdarzy się dalej i wracałem po więcej i więcej. 

Bardzo podoba mi się świat wykreowany przez autorkę. Collins przedstawia nam Podziemie zamieszkałe przez nietoperze, karaluchu, pająki, szczury oraz inne zwierzęta. Poznajemy Regalię, miasto zamieszkałe przez ludzi, którzy nigdy nie byli w Naziemiu, na powierzchni. Ludzi, którzy nie wiedzą co to jest bateria, ale są na tyle inteligentni, aby móc przeżyć i wyżywić się bez światła słonecznego. 
Jest to świat, do którego z przyjemnością będę wracał przy czytaniu kolejnych części tej pięciotomowej serii i już nie mogę się doczekać premiery drugiego tomu. 

Zdecydowanie będę ją polecał. Będziecie mogli ją zdobyć, ponieważ już na dniach pojawi się konkurs, w którym do wygrania jest właśnie ta pozycja. 


Za książkę ogromnie dziękuję wydawnictwu IUVI.

Zobacz także:
 Every day

A tymczasem...

CZYTELNICZEGO DNIA ŻYCZĘ!

7 komentarzy:

  1. Wygląda to całkiem ciekawie, a nawet gdyby nie, zapoznałabym się z tą książką ze względu na autorkę. Igrzyska Śmierci łyknęłam szybko, wiec czemu by nie?
    Blog

    OdpowiedzUsuń
  2. Co ja tutaj widze! Nie wiedziałam, że Collins wydała jeszcze jakąś ksiażke poza Igzryskami Śmierci. Z miłą chęcią zapoznam się z jej innym dziełem :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy tom serii o Gregorym w oryginale został wydany chyba w 2003 i wydaje mi sie, że jakiś czas temu został odnowiony. Jak widać zaczął być też wydawany w Polsce co mnie bardzo cieszy :)

      Usuń
  3. Okładka bardzo mi się kojarzy z "Zagubionym Herosem" :P.
    Książkę chętnie przeczytam, bo już od jakiegoś czasu mnie kusi w Empikach.A że "Igrzyska..." uwielbiam, to jestem bardzo ciekawa jak Suzanne Collins sobie poradziła w zupełnie innym świecie.
    Co prawda fabuła jakoś bardzo mnie nie zaintrygowała, ale mam nadzieję że "Greogr..." jest tak dobry, jak uważasz :)
    cityofdreamingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli miałabym przeczytać ją ze względu na fabułę, to raczej bym odpuściła, ale jestem ciekawa jak Suzanne Collins poradziła sobie poza "IgrzyskamiŚmierci":)
    whiteblackbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. "Igrzyska śmierci" zdobyły mnie masą prawdy, która jest zawarta w tej trylogii. A sama Collins dostaje ode mnie wielki plus za jedną rzecz. Nie stworzyła miliona dodatków do serii, nowelek, pozycji specjalnych, opisów z innych perspektyw. A byłby to tak łatwe pieniądze.
    Czy mam ochotę na tę powieść? Nie wiem. Nie mam parcia, żeby ją przeczytać. Może kiedyś, może jakoś, gdzieś, przy okazji.

    dianabookgeek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń