LABIRYNT FAUNA
Ten film dostał wiele nagród oraz 6 razy został nominowany do Oscara i udało mu się zdobyć trzy z nich.
Został pokazany na festiwalu filmowym w Cassen, a po jego zakończeniu został obdarowany oklaskami na stojąco przez 22 minuty. Widać, że film jest warty uwagi.
Natknąłem się na niego całkiem przypadkiem, kiedy w poniedziałek zaszedłem z koleżanką do Biedronki i zobaczyliśmy jakie filmy tym razem są do kupienia.
Wśród nich znalazłem Labirynt Fauna. Sam tytuł już mnie zaciekawił, a film zaintrygował. Nie czytałem wtedy opisu, zobaczyłem tylko zdjęcia i postanowiłem, że go obejrzę i napiszę parę słów na jego temat dla was w środę, więc wczoraj go obejrzałem i film bardzo mi się spodobał.
Oglądałem go na Zalukaj.pl, na którym było napisane, że jego kategorie to dramat i fantasy. Interesujące połączenie, ale w sumie to się z nim zgadzam.
Mała dziewczynka imieniem Ofelia przyjeżdża wraz ze swoją ciężarną matką do jej nowego ojca, kapitana Vidala. Ofelia, które nie może znieść surowości ojca, nie chcę z nim mieszkać, jednak nie ma wielkiego wyboru. Przypadkowo dziewczynka odkrywa labirynt, ale powiedziano jej, by tam nie wchodziła, bo może się zgubić. Jednak pewnej nocy coś ją tam prowadzi, a wewnątrz labiryntu Ofelia poznaje Fauna, który od razu rozpoznaje w niej księżniczkę magicznej krainy, która kiedyś z niej uciekła. Niestety krainie grozi zagłada.
Dziewczyna musi przejść przez 3 zadania, które potwierdzą lub zaprzeczą temu, że jest nieśmiertelna. Z czasem okrucieństwo opanowuje również świat rzeczywisty.
Polecam wam ten film. Nie spotkałem chyba jeszcze żeby w tego typu filmie fantasy były tak drastyczne sceny, których dziecko raczej nie powinno oglądać, bo ja gdy je widziałem to aż twarz mi się krzywiła. Jest to bardzo ciekawe połączenie. Z jednej strony opowieść o magicznej krainie, a z drugiej okrucieństwo.
Żeby za dużo nie spojlerować powiem tylko, że strasznie zdenerwowała mnie sytuacja z kapitanem, matką i mandragorą albo to co zrobiła Ofelia, w drugim zadaniu.
Momentami wkurzała mnie matka dziewczynki. Na samym początku ledwie otworzyła usta, a ja już zacząłem ją hejtować, po tym co powiedziała do Ofelii na temat książek.
Uważam, że matka momentami na prawdę udowadniała, że jej inteligencja nie jest najwyższa, a w drugim zadaniu Ofelia niestety udowodniła, że ma coś po matce co było smutne.
Dajcie znać co sądzicie o tym filmie i recenzja.
Jeżeli jest jakiś film, o którym chcielibyście przeczytać, piszcie komentarze w zakładce
A w tym roku Guillermo del Toro napisał i wyreżyserował serial pt. "The Strain", o którym piszę na blogu. Momentami są podobieństwa między tą produkcją a jego starym "Labiryntem" ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłeś mnie. W takim razie wejdę na twojego Bloga :)
UsuńNie oglądałam jeszcze tego filmu, ale sądząc po fotosach to się zmieni.
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia :) Ogólnie bardzo rzadko oglądałam tego typu filmy, ale być może to się zmieni. Tak, tak, zawsze tak mówię, a potem okazuje się, że nie mam na nic czasu. Chciałabym, aby z tym filmem było inaczej.
Pozdrawiam
http://recenzje-sophie.blogspot.com