sobota, 23 sierpnia 2014

ŻYWIOŁY Rozdział 3 Niechciany gość

Rozdział 3 

Niechciany Gość

Zakaz kopiowania treści bez mojej zgody



   - Mamo, co sądzisz o tatuażach? - zapytałem jej po południu kiedy przyrządzała w kuchni obiad, obierała ziemniaki, a ja towarzyszyłem jej i patrzyłem jak gotuje. Kiedy byłem mały robiliśmy tak co wieczór.
   - Czemu pytasz? chcesz być Punk'iem? Wytatuować się i zrobić sobie różowego irokeza? - zażartowała.
   - Aż tak mi nie odbiło, jeszcze. - odpowiedziałem uśmiechając się. - Pytam, ponieważ nasza sąsiadka z naprzeciwka ma wytatuowane fale na ramieniu.
   Mama zrobiła wielkie oczy. Najpierw Mary, teraz ona. To zaczyna mnie drażnić. Co to ma być? Jakiś zaraźliwy tik, jeżeli taki w ogóle istnieje.
   - Uważam, że drobne tatuaże wyglądają bardzo ładnie. Sama mam jeden na dole pleców.
   - Że co?! Ty masz tatuaż? Od kiedy?
   - Szalone lata 80.
   - Pokaż. - poprosiłem. Mama pokazała mi tatuaż wyglądający jak podmuch wiatru. - Ciekawy. - stwierdziłem. - Co symbolizuje?
   - To, że wszystko kiedyś odchodzi. Przemija. Jest porywane przez powiew wiatru i już do nas nie powraca. 
   - Głębokie.
   - Tak, jak ten pusty garnek. Pomóż mi obierać ziemniaki, bo nie dostaniesz obiadu.
   - Tak jest, psze pani. - uśmiechnąłem się do mamy, a ona zrobiła to samo.
   To co powiedziała mama dało mi trochę do myślenia. Nie to o ziemniakach, to o tatuażu.
   Wszystko przemija. Nie warto trzymać się kurczowo przeszłości. czasami należy zapomnieć. Może właśnie to powinienem zrobić? Zapomnieć. Wyrzucić z pamięci wszystkie złe wspomnienia i po prostu zacząć od nowa. Zmieniliśmy miejsce zamieszkania, nikt nas tutaj nie zna i nie będzie oceniał jako rodziny patologicznej. Za kilka dni idę do szkoły. Zacznie się coś nowego w moim życiu i powinienem dać spokój przeszłości.
   Moje postanowienie? Nie żyć przeszłością. Co było to się nie odstanie. Będę żył teraźniejszą chwilą.

   Po obiedzie powiedziałem dla mamy, że idę odwiedzić Mary. Pomyślałem, że teraz moja kolej.
   - Tylko ubierz się ciepło. - krzyknęła, gdy miałem już wychodzić.
   - Mamo, ona mieszka na przeciwko.
   - Nie dyskutuj! - udawała surowego rodzica. - Słuchaj się matki. Za moich czasów - lubiła żartować w ten sposób - trzeba było chodzić w golfach. Nie ważne czy było -10C czy +20C.
   Wybuchnąłem śmiechem.
   - Ale to nie są twoje czasy
   - Nie pyskuj! 
   - Dobrze mamusiu. Zakładam kurtkę. - wziąłem skórzaną kurtkę i wyszedłem.

   Chwile później stałem już pod drzwiami domu Mary. Trochę się krępowałem tak po prostu do niej pójść, ale to przecież nic dziwnego, prawda? Jesteśmy sąsiadami, to normalne.
   Nacisnąłem dzwonek i czekałem aż ktoś przyjdzie i otworzy mi drzwi. Zaledwie pół minuty później pojawiła się Mary.
   - Dzień dobry, w czym mogę... . - wtedy się zorientowała, że to ja i zrobiła wielkie oczy jakbym popełniał przestępstwo. - Co ty tutaj robisz?
   Zmieszałem się. Nie wiedziałem co mam jej odpowiedzieć. Wyraźnie nie była szczęśliwa na mój widok.
   - Przyszedłem Cię odwiedzić. Poznać bliżej swoją sąsiadkę. - powiedziałem niepewnie.
   - Nie powinno Cię tutaj być. - odpowiedziała zdenerwowana. Jednak jej zdenerwowanie nie wynikało z tego, że mnie widzi, ale z tego, że jest czymś przejęta, ale czym?
   - Dlaczego?
   - Moi rodzice mogą Cię zobaczyć.
   - Czy to coś złego?
   Mary spojrzała za siebie, by upewnić się, że nikt jej nie słyszy ani za nią nie stoi.
   - Po prostu stąd idź.
   - Mary, co się dzieję? Kto przyszedł? - odezwał się niski męski głos gdzieś z wnętrza domu. 
   Dziewczyna odwróciła się twarzą w kierunku, z którego dochodził dźwięk.
   - Nic, nic tato. - odpowiedziała szybko - To tylko... facet od pizzy pomylił domy. - skłamała.
   - Dobrze, kochanie. Wskaż mu drogę i chodź szybko do nas. Musimy dokończyć rozmowę. 
   Odwróciła się znowu do mnie. 
   - Musze iść. Wybacz. Nie przychodź bez ostrzeżenia. - zrobiła przepraszającą minę i zatrzasnęła przed nim drzwi. 
   - Miło się gadało. - powiedziałem cicho nadal stojąc w tej samej pozycji.

   Po chwili odwróciłem się i poszedłem do swojego domu. Co miała znaczyć ta cała sytuacja? Dlaczego Mary mnie spławiła? Myślałem, że chociaż trochę mnie polubiła mimo, że widzieliśmy się tylko raz. No cóż, jak widać się myliłem.
   

25 komentarzy:

  1. Genialne! Kiedy kolejny rozdział? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Możliwe, że jutro, ale nic nie obiecuję. Jak nie jutro to wtorek.

      Usuń
  2. Ooo coraz ciekawiej sie robi :) Świetny rozdział, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Chce wiecej :) niezle Ci idzie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam, że to mówię, ale jak dla mnie to bardzo słabe to to. Mnóstwo różnorakich błędów, przykłady: nie mówimy "zapytałem JEJ" tylko "zapytałem JĄ"; nie "na przeciwko" tylko "naprzeciwko" - ogólnie brakuje ogonków albo są tam, gdzie nie powinny. Interpunkcja leży i kwiczy. Całość też jest jakoś wyprana z emocji. Dwa dialogi tworzą rozdział? Przecież tu nic się nie działo... Sądzę, że powinieneś wziąć się na razie i popracować nad tym, a dopiero później publikować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za opinie. Wezmę to sobie do serca :) Zgodzę się, że błędy mogę popełniać. Przez wakacje trochę się odmóżdżyłem :)
      Po za tym krytyka też jest potrzebna, więc dzięki.

      Co do długości rozdziałów, to niektóre będą miały taką długość, niektóre dłuższe, uważam, że takie rozdziały lepiej się czyta, bo kończenie czytania w środku rozdziału bywa uciążliwe,a gdy rozdział nie jest za długi to nie ma tego problemu :)

      Usuń
  5. Ehstjtegjhcstuj ja chcę następny! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział czekam na następny <3 Weny !!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;) To jest świetne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy kolejny rozdział? super historia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Nie mam pojęcia kiedy następny rozdział.

      Usuń
  10. Wooo *__*
    Przeczytałam wszystko od początku i muszę Ci powiedzieć, że świetnie piszesz! :)
    Również piszę(http://kirie.pinger.pl/ i http://lisabelle.pinger.pl/)
    Wpadnij jeżeli kiedykolwiek będziesz mieć czas ;)
    Z ogromną niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.

    Życzę weny!

    Pozdrawiam.
    A.Wiktoria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo :) Ciesze sie, że Ci sie podoba

      Usuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. A gdzie następne rozdziały? ! Opowieść się świetnie rozwija, liczę że wena powróci, i skończysz, bo ta historia ma naprawdę spory potencjał ;)
    To jest naprawdę świetny pomysł, na książkę, nie rozumiem dlaczego nie kontynuujesz ;)

    Pozdrawiam http://secondlife-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że wielkim powodem jest brak czasu, a jak ten czas mam to albo nawet nie pomyślałem albo nie piszę, bo bardzo dawno tego nie robiłem (jeśli chodzi o pisanie powieści, nie Bloga, a to co innego).

      Usuń
    2. W każdym razie cieszę się, że się Tobie podoba :)

      Usuń
    3. Wielka szkoda, mam jednak wielką nadzieję że kiedys pojawi się kontynuacja, bo to jest świetne!
      Strasznie lubię czytać twoje posty, i teraz z kanałem na YT to strzał w dziesiatke! Widać że książki to twoja pasja. ;)

      Usuń
  13. Bez urazy, ale to jest naprawdę słabe. Mam nadzieję, że od 2014 roku poprawiłeś swój styl pisania i mocno popracowałeś nad interpunkcją, a także pisaniem dialogów. Ja tego bym pisaniem książki nie nazwał. Amatorszczyzną też nie, bardziej usilną próbą zainteresowania czytelnika, ale coś chyba nie wyszło. To miało być wciągające? Nieee.
    Mam nadzieję, że krytyka się przyda i zmotywuje do pracy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń