poniedziałek, 30 maja 2016

Audiobooki


Hello People!
Dzisiaj chciałem poruszyć dyskusję dotyczącą audiobooków.

Osobiście bardzo lubię używać audiobook'ów. Sprawia to mi wielką przyjemność. Niemalże co noc słucham ich przed snem i często budzę się ze słuchawkami w uszach. Uważam, że są one bardzo wygodną opcją kiedy nie ma się pewności co do kupna danej pozycji,  poprzez słuchanie np; fragmentu audiobooka możemy otrzymać przedsmak powieści. 
Jest kilka popularnych pozycji, które nie są moim priorytetem jeżeli chodzi o kupno albo nawet nie planuje się w nie zaopatrzyć, słuchanie jest bardzo wygodnym wyjściem dzięki, któremu z łatwością możemy dowiedzieć się czegoś o danej pozycji. 
Audiobooki są również dobre kiedy ma się zastój czytelniczy. Nie są one aż tak wymagające, wystarczy posłuchać i można nabrać ochotę, aby zabrać się za czytanie. 
Kiedy nie masz wiele czasu możesz po prostu posłuchać audiobooka w trakcie zajmowania się czymś innym, ułatwiają one robienie kilku czynności jednocześnie. 

Jestem bardzo ciekaw co wy myślicie na ich temat. Używacie ich czy nie i dlaczego?
Poruszmy dyskusję w komentarzach.

Nagrałem również filmik tego dotyczący, który możecie znaleźć na moim kanale na YouTube:

 Audiobook

A tymczasem...

CZYTELNICZEGO DNIA ŻYCZĘ!

sobota, 28 maja 2016

Wiersze

  
  W przeszłości nie miałem wiele styczności z poezją z własnej woli jednak miałem epizody z nią związane i coraz bardziej mnie ona interesuje. 
  Ostatnio zacząłem pisać wiersze. Poetą siebie nie nazwę, dopiero zaczynam myśleć o pisaniu mojej poezji na poważniej jednak czerpię z tego sporo przyjemności. Kilka dni temu napisałem wiersz, który pokazałem mojemu koledze. Przeprowadziliśmy bardzo ciekawą konwersację, w której to on próbował go zinterpretować. Uważam, że to jest niesamowite, że każdy człowiek może mieć inne spojrzenie na ten sam tekst. To jak on go zrozumiał może być kompletnie czymś innym dla kogoś innego. Czy nie jest to wspaniałe?
  Kiedyś usłyszałem, że w innych ludziach widzimy to co mamy w sobie. Myślę, że czasami to jak coś interpretujemy może powiedzieć coś o nas. 
  Często jestem perfekcjonistą i chciałbym jeszcze popracować nad częścią tego wiersza jednak z miłą chęcią bym się nim z wami podzielił. 

Co wy uważacie o poezji? Czytacie ją czy nie jest ona czymś po co zazwyczaj sięgacie?

A tymczasem...

CZYTELNICZEGO DNIA ŻYCZĘ!

Instagram Twitter Facebook

poniedziałek, 23 maja 2016

Piękne wydania

Piękne wydania

  
Hello People!
Mam sporą słabość do pięknych wydań wydań książek jak pewnie wielu innych czytelników. Dzisiaj chciałbym powiedzieć kilka słów na temat niektórych moich ulubionych wydań znajdujących się w mojej biblioteczce.
Zapraszam.


Syrena

Przez długi czas miałem obsesje na punkcie tej okładki i mógłbym bez przerwy robić jej zdjęcia. Uważam, że ta okładka jest cudna. Bardzo prosta i subtelna. Może nawet wydawać się, że nie ma tutaj nic specjalnego, ale ta prostota, urok i kolory sprawiają, że od razu chciałbym zaprać się za jej czytanie. Bardzo lubię temat syren i chciałbym poznać tę historię. 


Maximum Ride

Ogromnie podogają mi się skrzydła, ogromnie podobają mi się anielskie skrzydła. Właśnie one stanowią wielką część okładki tej powieści. Bardzo podoba mi się również kolorystyka, uważam, że książka przykuwa oko. Jeżeli chodzi o czytanie domyślam się, że nie jest ono najprzyjemniejsze ze względu na sztywność wydania, ale możliwe, że z tego powodu nie egzemplarze nie będą się tak łatwo niszczyły, a chyba wiemy jak nieradujący może być złamany grzbiet.


Cień węża

Jestem fanem okładek do książek Rick'a Riordan'a jakie mamy w Polsce. Bardzo podoba mi się ich styl. Oprócz tego, że okładka wygląda bardzo dobrze, podoba mi się również jak nawiązuje do treści powieści. Nie oddaje ona wszystkiego, ale w subtelny sposób pokazuje nam czego może spodziewać się po książce co według mnie jest świetne. Widać, że strona wizualna została dopasowana do zawartości.


Osobliwy dom Pani Peregrine/ Miasto Cieni


Te powieści wprost musiały pojawić się na tej liście. To w jaki sposób zostały one wydane wspaniale podkreśla to co znajduje się wewnątrz oraz pasuje do przedstawionej historii. Wystarczy na nie spojrzeć i już można poczuć bijącą z nich osobliwość. Wielkim atutem są również zdjęcia wplątane w treść książek. Nie dość, że je upiększają to są również bardzo interesującym dodatkiem.


Messenger of fear


Messenger of fear posiada prostą, mroczną i przykuwającą uwagę okładkę. Pierwszy raz kiedy zobaczyłem tę książkę było w dniu kiedy ją kupiłem. Na obwolucie o neonowym odcieniu czerwieni znajduje się odcięta ręka oraz napis "Play or Pay", a kiedy ją zdejmiemy zobaczymy czarną książkę z czarnymi rysunkami przedstawiającymi trumnę, siekierę, czaszkę, pająka, rozciętą rękę i inne rysunki, które są częścią klimatu tej pozycji. Warto także wspomnieć, że końce stron są również koloru czarnego.

A work in progress



A work in progress (w limitowanej edycji w twardej oprawie) posiada bardzo minimalistyczną obwolutę z wyciętym trójkątem. Kiedy ją zdejmiemy zobaczymy jakże ładny widok z samolotowego okna. W książce znajduje się również wiele zdjęć, które zostały zrobione przez Connor'a lub go przedstawiają. Upiększają one tą pozycje oraz dodają jej wartości. 


Cyrk nocy

Ta niesamowita powieść jest przepełniona magią i myślę, że to urocze wydanie to podkreśla. Jest ono we wspaniałym cyrkowym klimacie chociażby ze względu na pionowe czarno-białe paski znajdujące się wewnątrz skrzydełek. Na okładce widzimy dłoń, na której znajduje się cyrk, który otaczają gwiazdy. Wprost ujmujące wydanie, które tak jak i ta magiczna powieść ma swoje miejsce w moim sercu.


Jesteś cudem


Bardzo podobają mi się wydania książek Reginy Brett w Polsce. Są one proste, minimalistyczne i posiadają twarde okładki (z wyjątkiem jednej, która ma miękko/twardą). Czytanie ich ze względu na treść oraz wydanie jest czystą przyjemnością, której doznanie serdecznie polecam. 


Czerwona Królowa


Ta książka została wydana w miękkim i twardym wydaniu. Dla mnie bardzo zależało na tym drugim i uważam, że twarda oprawa jest sporym atutem. Kiedy ściągniemy obwolutę widzimy okładkę pochłoniętą w czerwieni, na której znajduje się zaledwie kilka złotych napisów. Już sam aspekt jak przyjemnie będzie mi się to czytało chociażby ze względu na wydanie, zachęca mnie do tego, aby szybciej sięgnąć po tę pozycję. 

Chętnie przeczytam jakie są wasze ulubione wydania książek. 
Nagrałem również filmik na YouTube na ten temat, na który was serdecznie zapraszam:


Piękne wydania

A tymczasem...

CZYTELNICZEGO DNIA ŻYCZĘ!

sobota, 21 maja 2016

2 urodziny


W tym miesiącu, czwartego maja minęły dwa lata odkąd prowadzę tego bloga. Postanowiłem, że aby to ucznić powiem wam kilka słów.

Kilka lat temu moja miłość do książek rosła w siłę, ale nie miałem wielu osób, z którymi mógłbym się tym dzielić. Postanowiłem zacząć pisać bloga i mimo, że po kilku postach przestałem i wróciłem do pisania po miesiącach, bardzo cieszę się, że to zrobiłem.


Sporo z was prosi mnie o to, abym powiedział co myślę o waszych blogach. To jest bardzo miłe i cieszy mnie, że macie do mnie takie zaufanie. Sporo z was również nie wierzy w swoje siły i nie jest pewnych czy "warto pisać dalej".
Powiem wam tyle:
Jeżeli sprawia Ci to przyjemność - warto.
Jeżeli jest to dla Ciebie odskocznią - warto.
Jeżeli tak dzielisz się tym co kochasz - warto.
Nie od razu możesz mieć tysiące czytelników, ale to nie znaczy, że twoja praca jest nic warta. Przecież nie od razy osiąga się sukces. Należy w siebie wierzyć, ciężko pracować, a jeżeli to co robisz Cię uszczęśliwia, czemu chcesz przestać?

Osobiście bardzo cieszę się, że zacząłem pisać tego bloga.
Może się wydawać, że to nic takiego. Założyć Bloga wiele osób może, ale żeby nie poddać się po kilku tygodniach, już zdecydowanie mniej osób.
Sporo się dzięki temu rozwinąłem. Moje pisanie się poprawiło, nagrywam filmiki na YouTube, robię zdjęcie.
Od lat z pisaniem wiąże swoją przyszłość, a to jest jeden ze sposobów, który pomoże mi stawać się lepszym pisarzem.

Dopiero zacząłem swoją podróż.
Mam w planie jeszcze wiele rzeczy.

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Odpowiedni moment

Hello People

Dzisiaj chciałbym porozmawiać o tym jak ważne jest czytanie książki w odpowiednim czasie.

  Nie ważne czy zdajemy sobie z tego sprawę czy nie, czytanie danej książki w odpowiednim czasie jest bardzo ważne. Ma to duży wpływ na to jak na nią zareagujemy. Przecież nie zawsze jest czas na fantastykę, nie zawsze na powieść obyczajową. W zależności od tego w jakim punkcie w życiu się znajdujemy, nasze spojrzenie na historię jest inne.
  Jesteśmy ludźmi, zmieniamy się, nasze gusta się zmieniają, rzeczy, z którymi się zmagamy nas zmieniają. Uważam, że to jest wspaniałe, że na każdą sytuację w życiu możemy odnieść się do książek i znaleźć w nich to czego szukamy. Mają moc, aby nas pocieszyć, zrozumieć i zmienić. Kiedy szukasz inspiracji możesz sięgnąć po książkę typu ''Jesteś cudem'' Reginy Brett. Jeżeli chcesz nad sobą popracować możesz przeczytać książkę Demi Lovato pt; "Bądź swoją siłą przez 365 dni w roku". Jeżeli chcesz coś magicznego, polecam "Cyrk Nocy". Na każdą sytuację znajdzie się jakaś powieść.
  Ważne jest, aby czytać ją w odpowiednim momencie, ponieważ nasze emocje się zmieniają. Kiedy jesteś szczęśliwy możliwe, że nie sięgniesz po inna książkę niż wtedy kiedy jesteś smutny. Będziesz szukał czegoś innego i znajdziesz coś innego.
  Niektóre powieści są napisane dla mas, niektóre dla nielicznych.
  Na przeciągu lat znajdziemy się w różnych punktach, na wzgórzach, pagórkach i dołach. Będziemy chcieli czegoś innego i będziemy mogli znaleźć to w książkach.

  Zapraszam was do obejrzenia mojego filmiku na YouTube, w którym rozwijam ten temat. Chętnie wysłucham waszych opinii na ten temat:


A tymczasem...

CZYTELNICZEGO DNIA ŻYCZĘ!

niedziela, 24 kwietnia 2016

Książki z rodzeństwem

Hello People

Pomyślałem, że ciekawie byłoby porozmawiać o książkach, które mają specyficzny wątek. Dzisiaj chciałbym powiedzieć wam o kilku powieściach z rodzeństwem.

  Głównym bohaterem jest kilkunastoletni Gregor (11-12 lat), który ma dwie młodsze siostry. Pewnego dnia wraz z około dwu letnią siostrą Botką trafia do Podziemia.
  Bardzo podoba mi się wątek rodzeństwa w tej serii. Malutka Botka towarzyszy Gregorowi w jego podróżach, a on jako starszy brat opiekuje się nią jak najlepiej może. Jego zadaniem jest ocalenie świata pod ziemią, ale nie zmienia to faktu, że siostra jest jego priorytetem.
  Botka nie raz wprowadzała uśmiech na moją twarz. Wystarczyło, że powiedziała jedno słowo, a ja śmiałem się do książki. Kojarzy mi się ona z moją już niedługo dwuletnią siostrą.



   Jest to trylogia z egipską mitologią, której głównymi bohaterami jest rodzeństwo Carter i Sadie Kane. Carter ma czternaście lat i razem ze swoim ojcem egiptologiem podróżuje po świecie. Sadie jest  rok młodsza i mieszka razem z ich dziadkami w Londynie.
  Wątek rodzeństwa jest w tej historii ogromny. Ciągle jesteśmy w towarzystwie rodzeństwa, które opowiada nam swoją historię, która zaczyna się w dzień kiedy ich ojciec spowodował wybuch w Muzeum Brytyjskim.
  Uwielbiam Kane'ów i podczas lektury bardzo mocno mogłem się do nich odnieść. Kiedy czytałem sam miałem czternaście lat i o rok młodszą siostrę, która mnie drażniła.


  Trylogia pt; Angelfall autorstwa Susan Ee to historia apokaliptyczna, w której tymi złymi są anioły. Główną bohaterką jest kilkunastoletnia Penrym, która podczas walki o przetrwanie w trakcie trwania apokalipsy opiekuje się swoją młodszą, jeżdżącą na wózku inwalidzkim, siostrą. Towarzyszy im również ich chora na schizofrenie matka.
  Na początku pierwszego tomu Paige zostaje porwana przez Anioły, a jej siostra postanawia sprzymierzyć się z wrogiem, aby ją uratować.
  Uważam Penrym za bardzo oddaną siostrę, która podjęła ogromne ryzyko po to, aby odzyskać swoją siostrę mimo, że wiedziała iż nie będzie to łatwe. W końcu kto podczas apokalipsy poszedłby do tych, którzy są jej sprawcami?


Jeżeli macie ochotę na więcej zapraszam was na filmik na YouTube, w którym bardziej rozwodzę się na temat rodzeństwa w większej ilości powieści.

Rodzeństwo

A tymczasem...

CZYTELNICZEGO DNIA ŻYCZĘ!

sobota, 16 kwietnia 2016

Gregor i Przepowiednia Zagłady - recenzja książki

Tytuł: Gregor i Przepowiednia Zagłady
Autor: Suzanne Collins
Seria: Kroniki Podziemia
Wydawnictwo: IUVI
Ilość stron: 334



To nie koniec przygód
w Podziemiu.

  Od chwili kiedy Gregor przypadkiem trafił do Podziemia minęło już kilka miesięcy. Chłopiec poprzysiągł sobie, że już nigdy tam nie wróci. Jednak kiedy Podziemni potrzebują pomocy w związku z kolejną przepowiednią zdają sobie sprawę, że jedynym sposobem, aby sprowadzić Gregora ponownie pod ziemię jest porwanie jego siostry, Botki.
  Gregor postanawia podjąć wyzwanie i w towarzystwie swojego nietoperza, Aresa wyrusza na poszukiwania Mortifera, białego szczura, którego dotyczy Przepowiednia Zagłady. Znajdzie się w sytuacji, gdy zagrożone będzie to co jest dla niego najważniejsze oraz będzie musiał podjąć decyzje o życiu i śmierci, które zawarzą o przyszłości Podziemia.

  Gregor i Przepowiednia Zagłady to druga książka w pięciotomowej serii autorstwa Suzanne Collins. Teoretycznie są to powieści skierowane do zdecydowanie młodszych odbiorców niż ja, ale uważam, że często wiek to po prostu liczba i czerpałem sporo przyjemności z lektury tej pozycji.
  Jest to bardzo szybka lektura chociażby dlatego, że mamy do czynienia z dużą czcionką, a tym bardziej, że historia jest na prawdę wciągająca.
  Przeczytałem tę powieści w około trzy dni co z jednej strony było świetne i skojarzyło mi się z oglądaniem filmu ze względu na tempo wydarzeń, ale z drugiej uważam, że nie wczułem się aż tak bardzo jak w poprzedni tom, bo nie spędziłem przy tym więcej czasu.

  Ze względu na to kto został wybrany na odbiorcę tej historii, nie jest ona najbardziej skomplikowaną, z którą możecie mieć styczność jednak ciągnie ze sobą ważne wartości takie jak rodzina i poświęcenie.
  Skoro o rodzinie mowa, mam słabość do Botki, malutkiej siostry Gregora, która przypomina mi moją, prawie dwuletnią, siostrzyczkę. Jest ona taka urocza, niewinna i ma wielkie serce. Bardzo często jak tylko pojawiła się a kartach powieści albo coś powiedziała od razu pojawiał się uśmiech na mojej twarzy.

  Jestem fanem tej serii. Uważam, że książki za lekkie, przyjemne i z ciekawą przygodą, która dzieje się w interesującym świecie, którym jest Podziemie. Miejsce, w którym możemy spotkać ogromnych rozmiarów szczury, karaluchy, nietoperze i pewnie inne istoty, które nie zostały jeszcze dla nas przedstawione. A pośród nich są fioletowoocy ludzie, którzy całe swoje życie spędzili pod ziemią. Latają na wielkich nietoperzach i mieszkają w królestwie zwanym Regalią.

Dajcie znać czy czytacie tą serię i co o niej sądzicie?

Zobacz także:
Gregor i niedokończona przepowiedniaKamień i sólMemoirs of an imaginary friend

A tymczasem...

CZYTELNICZEGO DNIA ŻYCZĘ!




poniedziałek, 11 kwietnia 2016

PISZĘ KSIĄŻKĘ!


Od lat moim wielkim marzeniem jest bycie pisarzem. Od pewnego czasu pracuję nad nowym projektem.
Piszę książkę.

  Jest to marzenie, w którego spełnienie przez bardzo długi czas nie wierzyłem. Chciałem, aby to była prawda, ale nie sądziłem, że podołam. Pisanie powieści to poświęcenie na długi okres czasu, aby napisać historię, z której autor będzie zadowolony i miejmy nadzieje okaże się ona sukcesem. Jednak nie uważałem, że dam rade przez miesiące skupić się na jednym projekcie i kontynuować jego tworzenie. Około dwa miesiące temu zacząłem pracować nad nowym projektem. Jestem zdecydowanie na początku procesu niż na końcu. Jak napisałem powyżej, jest to proces, który zajmuje długo okres czasu. Jest to spora zmiana, inaczej zacząłem myśleć, jak osoba, która faktycznie pisze, a nie tylko chciałaby to robić. Bez przerwy myślę o tym co chcę napisać. Tworze w głowie części książki, dialogi pomiędzy bohaterami, zastanawiam się jakie emocje chcę wzbudzić w czytelniku i co tak właściwie chcę zawrzeć w tej powieści. Pisałem wiele notatek w zeszytach czy telefonie. Długie paragrafy, które mógłbym dodać w danych fragmentach historii. Jest to niesamowity okres i bardzo się cieszę kiedy widzę jak stopniowo układa się to w spójną całość.
  Mniej więcej posiadam już zarys historii, ale nie wszystko jeszcze postanowiłem. Nie mam rozpisanego każdego rozdziału, proces jest otwarty i podczas jego tworzenie pewne rzeczy mogą się pojawić, zniknąć lub zmienić. Jakby nie było, zależy to ode mnie. Ogólnie wiem co to ma być za książka, ale muszę jeszcze zastanowić się nad pewnymi elementami.
  Czuje się absolutnie wspaniale wreszcie brać moje marzenie w dłonie i robić coś, aby stało się ono rzeczywistością. W przyszłości będę pisarzem. Będzie to mój zawód i pasja. Nie myślę już o tym jak tylko coś co bym chciał, ale i tak wątpię, że osiągnę. Teraz wiem, że potrafię to osiągnąć i będę to robił.


Nagrałem filmik na YouTube, w którym więcej mówię na ten temat, więc jeżeli ktoś jest zainteresowany, serdecznie zapraszam:

 Piszę książkę

A tymczasem...

CZYTELNICZEGO DNIA ŻYCZĘ!

czwartek, 7 kwietnia 2016

Memoirs of an imaginary friend - recenzja ksiażki


Tytuł: Memoirs of an imaginary friend
Autor: Matthew Green
Wydawnictwo: Sphere
Ilość stron: 464


Świat z punktu widzenia wyimaginowanego przyjaciela.


  Nazywam się Budo. Żyję od pięciu lat. Żyć pięć lat to bardzo długo dla kogoś takiego jak ja. Max dał mi moje imię. Max ma osiem lat. On jest jedynym człowiekiem, który może mnie widzieć. Wiem to co Max wie oraz pewne rzeczy, których on nie wie. Wiem, że Max jest w niebezpieczeństwie. Wiem, że jestem jedynym, który może go ocalić.

  Memoirs of an imaginary friend jest oryginalną i osobliwą powieścią. Nigdy nie czytałem czegoś takiego i pewnie wy także. Historia, która tkwi w pamięci i nie daje o sobie zapomnieć po przeczytaniu ostatniej strony.

  Głównym bohaterem jest Budo, wyimaginowany przyjaciel ośmioletniego Maxa, chłopca, który jest inny niż reszta dzieci. On nie żyje na zewnątrz, żyje wewnątrz i wszystko przeżywa w środku. Nie mówi zbyt wiele. Nie lubi bawić się z większością dzieci. Spotyka się z lekarzami i nauczycielami.
  Budo jest najlepszym przyjacielem Maxa i sprawuje nad nim opiekę, więc kiedy Max trafia w poważne niebezpieczeństwo Budo robi wszystko co może, aby go uratować.

  Język powieści jest prosty chociażby dlatego, że narratorem jest wyimaginowany przyjaciel małego chłopca. Jednak nawet jak na swój wiek narrator i jego przyjaciel-człowiek są inteligentni. Ze względu na to podczas czytania można było poczuć niewinność i niedoświadczenie oraz brak wiedzy, która dla nas może wydawać się podstawowa. To dziecięcy umysł, który jest inny, serdeczniejszy i posiada prostszą perspektywę. Nie szuka drugiego dna. W tej historii spotykamy się z poważnymi tematami z punktu widzenia niewinnych istot.

  Chyba nigdy w powieściach nie spotkałem się z wątkiem wyimaginowanego przyjaciela, a tym razem odgrywa on ogromną rolę. To zmusza do wielu przemyśleń podczas lektury. Jako wyimaginowany przyjaciel jesteś tutaj, ale nic nie możesz zrobić, po prostu oglądasz. Przypomina mi to te ciche osoby, które tylko oglądają i nie są zaangażowane. Tak jak Max żyją wewnątrz, a nie na zewnątrz. Jak podobni oni są do wyimaginowanych przyjaciół. To sprawia, że wydają się oni być jeszcze bardziej realni.
  Budo mówi, że wyimaginowani przyjaciele są prawdziwi, ale jest to inny rodzaj prawdziwości. Ktoś może Ciebie widzieć, może Ciebie słyszeć. Nawet jeżeli jest to jedna osoba czy nie sprawia to, że jesteś prawdziwy?Jesteś prawdziwy dla kogoś i to wystarcza.

  Bardzo spodobała mi się ta powieść i serdecznie ją polecam. Jest to książka pełna emocji, która skłania do przemyśleń. Opowiada o poświęceniu, oddaniu, o tym co jesteśmy w stanie zrobić dla najbliższej osoby oraz jak frustrująca potrafi być bezradność.
  Niestety nie została ona wydana po polsku, ale jeżeli nie macie problemu z angielskim to warto się w nią zaopatrzyć.

Co myślicie na temat tej powieści i wyimaginowanych przyjaciół?
Dajcie znać w komentarzach.

Zobacz także:
Kamień i sólWybrana o zmrokuDar Julii

A tymczasem...

CZYTELNICZEGO DNIA ŻYCZĘ!


poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Wrap up Marzec 2016

Hello people!
Dzisiaj chciałbym powiedzieć wam kilka słów o książkach, które przeczytałem w Marcu. Był to dla mnie dobry czytelniczy miesiąc, a zwłaszcza pierwsza jego część, w której przeczytałem około trzy książki. Druga była trochę słabsza, ale ogólnie jestem zadowolony.
Bez dłuższych wstępów, przejdźmy do książek.

  Powieścią, którą skończyłem na początku marca jest Wybrana o zmroku czyli piąty i jednocześnie ostatni tom serii Wodospady Cienia autorska C.C. Hunter.
  Główną bohaterką jest Kylie Galen, która trafia do obozu dla trudnej młodzieży, którzy okazują się być wampirami. wilkołakami, czarownicami, elfami i zmiennokształtnymi. Jednak nawet wśród nich Kylie jest uważana za dziwoląga.
  Jestem fanem tej serii. Jest lekka, przyjemna i świetnie łączy ze sobą elementy thriller'u z wątkami paranormalnymi i humorem.
  Niedawno na blogu pojawiła się recenzja, więc jeżeli ktoś jest zainteresowany w tej książce albo bardziej chcę poznać moją opinie, zapraszam do przeczytania:


  Drugą powieścią jest Kamień i sól czyli kontynuacja Ognia i wody autorstwa Victorii Scott.
  Byłem ogromnie podekscytowany na czytanie tej książki i tak jak myślałem, nie zawiodłem się na niej. Możliwe, że jest nawet lepsza niż jej jakże wspaniała poprzedniczka.
  Główną bohaterką serii Ogień i woda jest Tella, która postanawia wziąć udział w Piekielnym Wyścigu, w którym nagrodą jest lekarstwo dla ukochanej osoby. Jednak uczestników jest ponad stu i każdy z determinacją chce uratować kogoś bliskiego. Wyścig zdecydowanie nie jest łatwy. Prowadzi on przez dżunglę, pustynię, ocean i góry i  kryje w sobie wiele przeszkód, które zmuszą zawodników do robienia rzeczy, do których nie sądzili, że są zdolni.
  Świetna, dobrze przemyślana historia, która dołączyła do listy moich ulubionych. Zdecydowanie polecam.

  Kolejną książką jest Memoirs of an imaginary friend - "Pamiętniki wyimaginowanego przyjaciela". Nigdy nie czytałem tego typu powieści i pewnie wy też nie.
 
Narratorem jest Budo, wyimaginowany przyjaciel ośmioletniego Maxa. Max jest w niebezpieczeństwie i Budo jest jedynym, który może go uratować.
Jest to bardzo oryginalna powieść poruszająca serce. Wzbudziła we mnie sporo emocji i na pewno będę ją dobrze wspominał.
  Nie chcę wam za dużo o niej mówić, ponieważ w najbliższym czasie na blogu pojawi się recenzja tej książki. 
  Niestety nie jest ona przetłumaczona na polski, ale jeżeli ktoś z was nie mam problemu z czytaniem po angielsku i uważa, że powieść mu się spodoba, warto dać jej szansę.


  The curious incident of the dog in the night-time to osobliwa i tajemnicza powieść opowiadająca o piętnastoletnim chłopcu imieniem Christopher z syndromem Aspergera, który postanawia być detektywem, aby odkryć zagadkę i odnaleźć mordercę Wellingtona, psa należącego do jego sąsiadki, który umarł od wbitych w jego ciało wideł ogrodniczych.
  Jest to bardzo interesująca i wciągająca powieść. Inna niż wszystkie inne.
  Niestety ta książka też nie została wydana w Polsce, ale warto skusić się na angielską kopię. Niedługo powiem wam o niej więcej w recenzji.



  Jestem zadowolony z tego miesiąca czytelniczego, ponieważ w pierwszej części marca skończyłem jedną książkę i przeczytałem dwie kolejne. Szybko powieść po angielsku miałem już za sobą co bardzo mnie ucieszyło i dopiero po niej zwolniłem tempa, a moim problemem była decyzja, której nie mogłem podjąć, mianowicie "Co teraz czytać?" przez co straciłem około tydzień, a nawet jak już zacząłem kolejną powieść to nie szło mi tak jak przedtem. (Nie przeczytałem całej ostatniej powieści z listy). Koniecznie dajcie znać jakie powieści wy czytaliście w tym miesiącu i czy zapoznaliście się lub zamierzacie z jakimiś, które ja wspomniałem. 

Na YouTube znajdziecie również wersje video mojego Wrap Up'u z marca:


A tymczasem...

CZYTELNICZEGO DNIA ŻYCZĘ!


środa, 30 marca 2016

10 książkowych faktów o mnie

Hello People!
 Dzisiaj chciałbym powiedzieć wam 10 książkowych faktów o mnie.

1. Podczas czytania nie jem i nie piję.
Zbyt się boję, że przypadkiem zrobię coś książkom, a nie chcę ich dotykać brudnymi rękami.

2. Przed czytaniem myję ręce.
Mam obsesje na puncie czystych rąk i żeby moje książki były w świetnym stanie i nie chcę nawet ryzykować tego, że będą inaczej pachnieć.

3. Tak naprawdę zacząłem czytać miesiąc przed moimi czternastymi urodzinami.
Zbliżało się Boże Narodzenie i po miesiącach przyciągania przez książki, w końcu jedną kupiłem.

4. Nigdy nie przeczytałem całej powieści z serii Harry Potter.
Nie przeczytałem żadnego tomu od początku do końca, ale chcę to kiedyś zrobić.

5. Książką, która kojarzy mi się z dzieciństwem jest Czarnoksiężnik z Krainy Oz.
Kiedy byłem mały mój tata przeczytał ja dla mnie i mojej siostry kilkukrotnie.

6. Moimi ulubionymi seriami są:
Angelfall, Kroniki Rodu Kane, Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy, Igrzyska Śmierci, Ogień i woda, Wodospady Cienia.

7. Moimi ulubionymi gatunkami są:
Young Aduts, Fantasy, Contemporary.

8. W przyszłości mam zamiar być pisarzem.
Ostatnio zacząłem pracować nad nowym projektem.

9. Moimi ulubionymi autorami są:
John Green, Rick Riordan i Regina Brett.

10. Rzadko czytam powieści polskich autorów,
ale koniecznie muszę wyróżnić Katarzynę Berenikę Miszczuk. Uwielbiam jej powieści, a jej książki pt; Druga szansa jest jedną z moich ulubionych. Niech tytuł was nie zmyli, ponieważ to nie jest romans.

Nagrałem również filmik na ten temat, w którym możecie dowiedzieć się więcej, więc serdecznie was zapraszał na mój kanał na YouTube:

 10 książkowych faktów o mnie

A tymczasem...

CZYTELNICZEGO DNIA ŻYCZĘ!

piątek, 25 marca 2016

Kamień i sól - recenzja książki


Tytuł: Kamień i sól
Autor: Victoria Scott
Seria: Ogień i woda
Wydawnictwo: IUVI
Ilość stron: 365

Jak daleko się posuniesz,
aby przeżyć?


  Tella ma za sobą przerażającą przeprawę przez dżunglę i pustynię. W kolejnych etapach wyścigu zmierzy się z ukrytymi niebezpieczeństwami oceanu, mrożącym oddech górskim zimnem oraz nowymi, pokrętnymi zasadami wyścigu. Co jednak jeśli niebezpieczeństwo leży jeszcze głębiej? Jak można ufać komukolwiek, skoro wszyscy mają jakieś sekrety? Jak wybrać pomiędzy jednym życiem, a drugim?

  Kamień i sól jest kontynuacją jakże dobrego rozpoczęcia serii, którym jest Ogień i woda. Pierwszy tom był niesamowity i wiedziałem, że drugi mnie nie zawiedzie, ale to co spotkałem w tej powieści to emocjonalny rollercoaster.
  Oba tomy dołączają do listy moich ulubionych książek i czekam na nowe powieści autorki.


  Zawodnicy wyścigu pokonali przeszkody dżungli i pustyni, ale wyścig jeszcze nie dobiegł końca. To dopiero powoła wyzwań, które na nich czekają. Tella jest zdeterminowana, aby wygrać lek dla swojego brata. Jak sama mówi, jest silniejsza niż była. Przez ostatnie miesiące zaszła w niej wielka zmiana i ma się poczucie jakby dziewczyna z Bostonu, a ta, która stawia czoło przeciwnościom były dwiema różnymi osobami.

  Uważam, że autorka dobrze przemyślała i zaplanowała co chcę wnieść do tej historii. Czym dalej czytamy tym więcej sensu to robi i dowiadujemy się jakie sekrety i sztuczki są używane przez twórców Piekielnego Wyścigu. Jest tego więcej niż może się wydawać.

  Wyścig zmienia ludzi i zmusza ich do robienia rzeczy, do których nie sądzili, że są zdolni. Często są stawiani przed wyborem pomiędzy jednym życiem, a drugim. Każdy jest tuta j, aby zdobyć lek dla ukochanej osoby, ale decyzje nie należą do najłatwiejszych zwłaszcza kiedy ty albo członek twojej drużyny możecie umrzeć na każdym kroku.
  To do czego zawodnicy byli zmuszani jest przerażające. Organizatorzy popychają ich do granic wytrzymałości fizycznej i psychicznej, a jednocześnie chcę ich przekonać o swojej łaskawości.

  Zmagania są coraz trudniejsze, a na morze oraz w górach czeka wiele wyzwań.

  Ogień i woda były wspaniałe, a w mojej opinii autorka napisała coś jeszcze lepszego. Ten tom wzbudził we mnie przeróżne emocje i wielokrotnie łamał mi serce. Przez pewien fragment co chwile byłem bliski płaczu. Victoria Scott grała na moich emocjach jak na instrumencie muzycznym sprawiając, że czasami emocje były przytłaczające. Uderzałem książką o nogi i skakałem po łóżku zawładnięty przez historię. Takich uczuć podczas lektury dawno nie miałem.

  Szczerze mogę polecić serię Ogień i woda. Pani Scott miała bardzo dobry pomysł na historię, a jego wykonanie sprawia, że te książki wyróżniają się na tle innych. Coś czego nie można przegapić.

  Nie wiem czy będzie trzeci tom. Zanim przeczytałem Kamień i sól nie  byłem co do tego przekonany, ale po zakończeniu, które dostaliśmy muszę otrzymać odpowiedzi. Mam nadzieję, że to się tak nie skończy i autorka nie zostawi nas w takiej niepewności. Jest jeszcze sporo rzeczy do odkrycia, a ja muszę poznać ciąg dalszy.


Czytaliście już tą powieść?
Dajcie znać co o niej myślicie.


  Książkę otrzymałem od Wydawnictwa IUVI

Zobacz także:
Ogień i wodaWybrana o zmrokuDar Julii

A tymczasem...

CZYTELNICZEGO DNIA ŻYCZĘ!

środa, 23 marca 2016

Wybrana o zmroku - recenzja książki

Tytuł: Wybrana o zmroku
Autor: C.C. Hunter
Seria: Wodospady Cienia (tom 5)
Wydawnictwo: Feeria Young
Ilość stron: 428

Wszystko się
rozwiąże.

   
  Podróż Kylie ku własnej tożsamości powoli się kończy. Wyjechała z Wodospadów Cienia, ale wróg i tak ją odnalazł. Teraz widzi tylko jedno rozwiązanie: musi w pełni zawładnąć swoją mocą, by go pokonać i wypełnić swoje najtrudniejsze zadanie. Czy uda jej się ochronić swoich bliskich? Musi także zdecydować, czy ostatecznie oddać swoje serce... no właśnie, komu? I za jaką cenę?

  Seria "Wodospady Cienia" jest jedną z moich ulubionych. Doceniam to jak autorka w ciekawy sposób łączy ze sobą akcję, wątki paranormalne, tajemnicę i humor. Za każdym razem ogromnie cieszyłem się na wieść o kolejnym tomie i odliczałem ile czasu zostało do premiery.

  Uważam, że Wybrana o zmroku jest dobrym zakończeniem serii, ale nie jest idealnym. Według mnie jest kilka elementów, które można było trochę zmienić, co jednak nie zmienia faktu, że czerpałem wiele radości z lektury tej powieści i szczerzę mogę polecić tą serię.

  Otwarcie powiem, że bardzo często był poruszany wątek romantyczny. Często, może i zbyt często była mowa o trójkącie pomiędzy główną bohaterką i dwójką adorujących ją chłopaków. Jednak biorąc pod uwagę wydarzenia z poprzednich części i to w jaki sposób dany wątek był wspominany, jestem w stanie to zrozumieć. Czasami wystarczy sobie wyobrazić co by było gdyby to nie była fikcja i jak poszczególne osoby by reagowały. To przecież normalne, że przyjaciele się o nią troszczyli.
  Skoro już tutaj jesteśmy, Kylie nie skończyła z osobą, z którą chciałem jednak uważam, że Pani Hunter dobrze to przemyślała i w trakcie lektury nawet ja, osoba kibicująca komuś innemu, zrozumiałem, że to ma sens i najwyraźniej lepiej byłoby inaczej.

  To co bardzo podobało mi się w każdym tomie są wątki z duchami i to, że w poszczególnej części kto inny nawiedza Kylie. Te elementy są przepełnione tajemnicą i mrokiem, raz nawet zrobiło mi się zimno podczas czytania.

  Podobało mi się, że na koniec nie zostajemy w nie wiedzy. Dowiedzieliśmy się co mniej więcej dzieje się z bohaterami.

  Rzeczą, do której mógłbym się przyczepić jest zakończenie. Uważam, że autorka dobrze to zaplanowała i poprzez historię stopniowo tworzyła to co wydarzyło się ma końcu jednak chciałbym, aby akcja, która miała miejsce na ostatnich stronach była odrobinę dłuższa. Chociaż te pięć lub dziesięć stron. Było świetnie, ale trochę za szybko.

  Podsumowując, jestem fanem tej serii. Bardzo podobał mi się pomysł na nią oraz wykonanie. Wodospady Cienia są zdecydowanie warte polecenia.

A co wy sądzicie o Wybranej o zmroku? Dajcie znać w komentarzach.

Powieść otrzymałem od Wydawnictwa Feeria Young.


Zobacz także:
Przebudzona o świcie    Zabrana o zmierzchuSzepty o wschodzie księżyca

A tymczasem...

CZYTELNICZEGO DNIA ŻYCZĘ!